Per Fumum fqjciora

ironiczny

Ta sytuacja ma dwie strony medalu. Z jednej strony normy moralne, a z drugiej normy prawne. To, co zrobił autor bloga jest świństwem, lecz z drugiej strony nie popełnił żadnego przestępstwa, prawo jest po jego stronie. Potępiam zachowanie M. B, lecz panna S. powinna była mieć świadomość tego, że prędzej czy później może dojść do takiej sytuacji.

pirath

piotrek

belor

Hehe, jakby to była taka prosta interpretacja, to wiele firm nie odzyskało by "swoich" domen (w sensie zawierające swoją nazwę), a tymczasem najpierw jest po dobroci, czyli proszę ładnie "odsprzedać" i pada propozycja kwoty, albo... proces.

Legis - uprasza się o interpretację prawną Smile

edit
właśnie przeczytałem posta piratha - właśnie tak to mniej więcej wygląda Smile

pirath

Legisperitus

Hehe widzę, że część z nas jest całkiem nieźle wyedukowana i ma sporą świadomość prawną co mnie bardzo cieszy, bo powoduje, że nie jesteście bezbronnymi "zombie" tylko znającymi swoje prawa i obowiązki uczestnikami obrotu prawno-gospodarczego.

Pirath i Belor dobrze opisują sprawę, pierwszym ruchem w takiej sytuacji jest wezwanie do zaprzestania praktyk naruszających dobre imię (osoby prawnej lub fizycznej, uprzedzę ewentualne pytanie i potwierdzam - tak osoba prawna ma także dobra osobiste, które są chronione prawnie). Przy braku reakcji na takie wezwanie następuje przekwalifikowanie sposobu zarządzania sporem z siły argumentów na argumenty siły. Jeżeli chodzi i KK to tutaj muszę sprostować przepisy karne chronią przed pomówienie, a ciężko w tej konkretnie sytuacji podciągnąć zachowanie tegoż delikwenta pod kategorię pomówienia. Co innego KC, tam można byłoby już spokojnie dowalić z art. 23 KC, do tego gdy mamy do czynienia z dwoma podmiotami mającymi status przedsiębiorcy to wchodzą w grę zapisy dotyczące nieuczciwej konkurencji. Generalnie nie chcąc wchodzić w szczegóły-na gruncie prawa cywilnego taką osobę spokojnie można "drapnąć".

Niszka

Pirath - Twoja interpretacja jest jak najbardziej logiczna, ale chyba prawo tak nie działa, co pokazały podobne wydarzenia bardziej nagłośnione

1. Kilka lat temu była moda na wykupowanie domen złożonych z imion i nazwisk popularnych polskich aktorek i forwardowanie ich na serwisy erotyczne. Oczywiście nikt z tym nic nie mógł zrobić. W najlepszym przypadku znane imiona i nazwiska prowadzą na strony prywatne osób o całkowicie innym nazwisku. Wpisz sobie np. adres dorotarabczewska .com.pl

2. Jeśli sam o siebie nie zadbasz, to kto ma zadbać? Tak jak już wspomniałem, koszt wykupienia i utrzymania domeny to raptem kilkadziesiąt zł na rok. Skoro właściciel bloga nie dba o swój wizerunek, a właściwie inaczej, nie zależy mu na wykupieniu domeny, nie powinien mieć żalu, że zrobił to ktoś inny. Przecież kwestią czasu było to, że ktoś kupi taką domenę, jak nie osoba prywatna, to firmy specjalizujące się w przechwytywaniu domen. Są również firmy, które kupują adresy podobne do poczytnych stron i kierują ruch na strony swoich klientów, np. sklepów internetowych, czy stron erotycznych. I nie trzeba od razu kupić domeny z każdą końcówką świata, wystarczy .pl i .com, jedyne dwie domeny, które mają szansę być wyżej w wynikach Google niż właściwy blog autorki.

3. Słyszałeś Piracie o przypadku domeny gmail .pl ? Google, właściciel marki Gmail nie zdołał przejąć prawnie domeny. [link widoczny dla zalogowanych]

Nie staram się nikogo bronić tym wpisem, ale pokazać, że raczej szkoda czasu i nerwów na proces, który prawdopodobnie i tak zostanie odrzucony przez prokuratora.

belor

Niszka, co prawda nie do mnie, ale jednak Smile

Ad. 1 Tu sprawa jest prosta, jeśli osoba, która wykupiła domenę ma inne nazwisko niż to, które jest w domenie (przy założeniu, że to nazwisko znanej osoby), to ja się zakładam, że wygranie takiego procesu nie jest trudne - obecnie.
Ad. 2 Masz rację, nie zmienia to faktu, że działanie Budzyka jest z premedytacją, i to jest ewidentnie nieuczciwa konkurencja, więc poczytaj co napisał Legis w tej kwestii, powyżej.
Ad. 3 [link widoczny dla zalogowanych]
przeczytaj dokładnie zanim podasz podobny przykład...
Ta domena to tykająca bomba i każdy kto ja przejmie będzie miał problem, a droga procesowa nie została tak na prawdę nawet rozpoczęta (pomijając sąd polubowny).

ironiczny

W takim razie przepraszam za pomyłkę. Z drugiej strony, robiąc coś takiego mógł dowiedzieć się, jak to wygląda od strony prawnej i czy może czekać go jakaś kara. Nie znam sie za bardzo na prawie, ale wątpię, że może ponieść jakieś konsekwencje. Równie dobrze nazwę 'sabbathofsenses' mogla wymyśleć jego babcia. Ta nazwa nie jest chyba zastrzeżona. Porównanie gigantów typu Mc Donald's czy Mercedes do jakiegoś bloga też do mnie nie przemawia, przecież to niebo i ziemia. Myślę, że i tak mu nic nie zrobią, ale są to tylko moje 'głupie' przypuszczenia, więc nie linczujcie mnie za brak podstaw prawnych. Very Happy

pirath

Niszka - wiem, że każdy może kupić domenę o innej końcówce i zrobić na niej co chce... no prawie... a niezbywalne prawo do ochrony własności intelektualnej? imię i nazwisko może być zbieżne dla kilku osób, ale coś tak swoistego jak sabbathofsenses?... raczej to sądowi pod fatalną zbieżność nie podejdzie... zresztą pobudki które MB kierowały już poznaliśmy... są tak oczywiste i jednoznaczne, że o przypadku mowy być nie może...

do mnie do firmy też wydzwaniały firmy w sprawie zakupu domeny naszej firmy, które oferowały mi w promocyjnej cenie prawo do ich pierwokupu (jawny przekręt licząc, że się wystraszę i wybulę im słoną kasę jak zapewne zrobi 80% ludzi) ale zawsze wysyłałem ich na drzewo, mówiąc że nazwa firmy jest zastrzeżoną nazwą handlową i jeśli chcą bulić odszkodowanie to niech sprzedają....
i dziwnym zrządzeniem losu nikt domeny nie kupił, a ponoć było tylu chętnych...

p.s. o przypadku gmail.pl oczywiście słyszałem, ale tu jest mowa o wcześniej rejestrowanej domenie, nim gmail zawitał pod polskie strzechy, a nie o kradzieży tożsamości...

zresztą działalność gmail.pl nie jest konkurencyjna dla googla i nie godzi w jego dobre imię, a w przypadku przekrętu z Sabbath już tak nie jest...

pirath

Gość

No tak, czyli jak miałbym bloga o motoryzacji zamachoweOfkolo.blog.onet.pl to:

1. Broń Cię Kowalski, abyś zarejestrował domenę zamachoweOfkolo.eu i przekierował na swój serwis o motoryzacji
2. Broń Cię Kowalska, abyś zarejestrowała domenę zamachoweOfkolo.net ...
3. Broń Cię Kaszpirowski, abyś zarejestrował domenę zamachoweOfkolo.pl ...

Nadal podtrzymuję to, co napisałem wcześniej. Spora część społeczności netowej uwielbia takie dramatyzowanie (coś jak zapalanie zniczy w komentarzach [*]) i oczywiście chamsko postąpił M.B., ale ta Pani robiąca aferę zachowuje się, jak królowa na ziarnku grochu. Czekam na info w "Faktach".

"ktoś świadomie i z premedytacją narusza jej dobra osobiste i intelektualne w celu osiągnięcia korzyści z tego tytułu" - no prooooszę Ciebie... jakie dobra osobiste i intelektualne? Czy Marcin skopiował jej bloga i podpisał się pod jej tekstem?

Aha, no tak, nazwa zamachoweOfkolo jest jej, na zasadzie kto pierwszy ten lepszy Wink

domurst

To bardziej kwestia moralności i zasad niż kwestia prawnicza. Cytat z apelu oddaje to najlepiej: "Prawo pozwala na rejestrowanie domen o dowolnej, niezastrzeżonej nazwie. To, co powstrzymuje ludzi przed kradzieżą cudzej nazwy to zasady." I w ten sposób powinniśmy patrzeć na temat. To czy jest to legalne dla mnie nie ma ŻADNEGO znaczenia.

Głupi przykład - wyobrażacie sobie, że ja, pirath czy belor wykupujemy domenę perfumowyblogfqjciora.pl i umieszczamy tam link do swojego??? Mi nie przeszłoby to nawet przez myśl, bo jest dla mnie oczywistym, że budowanie swojego powodzenia na czyimś sukcesie jest moralnie bardzo wątpliwe. Tym bardziej, że w grę nie wchodzą miliony, a jesteśmy tylko hermetyczną grupką pasjonatów piszącą tylko dlatego, żeby realizować swoje pasje, a nie by się dorobić...

Gość

" że budowanie swojego powodzenia na czyimś sukcesie jest moralnie bardzo wątpliwe" - budowanie swojego powodzenia na kimś? Wszystko sprowadza się do kwestii google i pozycjonowania - tyle. O jakości bloga świadczy jego zawartość. Niemuzyczna pięciolina nie potrzebuje zmiany nazwy, gwoli ścisłości. Domen państwowych jest mnóstwo, pełne pole manewru.

domurst

Dobra, widzę, że się nie rozumiemy. Jeśli uważasz takie działanie za etyczne, to wolę sobie odpuścić niż wywołać kolejną burzę