Per Fumum fqjciora

Biral

Dzięki uprzejmości Kwiatka mam szczęście testować dzisiaj Serge Noire, po którego jakoś nigdy nie sięgnąłem podczas wypraw do Douglasa. Początek skojarzył mi się z M7 i Szulcem 01, nie odrzucił mnie tak jak ten ostatni. Po 20minutach czuję jakby nadpalane drewno i podoba mi się jeszcze bardziej. Chyba znalazłem ciekawą propozycję S. Lutensa, która ze mną współgra. Bardzo wyczuwalne goździki nie idą w stronę gabinetu dentystycznego (jak to u Szulca przez ponad 30min). Poza tym wychyla się cynamon, sandałowiec i chyba paczula. Bardzo jestem ciekawy dalszego rozwoju. Dla mnie jak na razie na plus.

pirath

to tam są cynamon, goździki i paczula?

Biral

Ja tak czuję Smile

Biral

Właśnie przeczytałem recenzję Szefa..hmm, zupełnie inaczej je odbieram. Kostka rosołowa? Jak nic czuję drzewo sandałowe i goździki.

pirath

dla mnie Serge Noir to potliwy koszmar... nie odnajduję w nim nic przyjemnego...

Biral

Przecież używasz Kourosa, który dla mnie jest nie do przejścia, jak na razie Smile

pirath

he he gusta Wink

Biral

Próbka na jakiś czas mi starczy, w weekend zaaplikuje szczodrzej. Myślę, że chciałbym taką pięćdziesiątkę Smile

kamolskee

Miałem próbkę. Bardzo oleisty, bardzo goździkowaty. Ktoś mi polecił ten zapach, jako podobny do... Ramon Molvizar Black Cube. Zawiodłem się, mając duże oczekiwania - Serge Noire jest zbyt liniowy. Goździki przyjemne, ale po jakimś czasie ma się wrażenie, że są zbyt "ciepłe", jakby ktoś je cały czas podgrzewał w garnku do wysokiej temperatury. NIektórym to właśnie kojarzyć się może z... potem :/

ps. oprócz goździków czułem tam delikatny zapach cukierków anyżowych, ale może to tylko takie wrażenie. Potu w sumie nie czułem. Ogólnie 7/10.

Biral

ja zaczynam tam czuć drzewo agarowe Smile

czy mnie zwodzi nos?

RayFlash

Tego nie wiem, bo test był tylko jeden w moim przypadku, ale goździki w bardzo przyjemnym wydaniu wyczuwalne są bez wątpienia.

Biral

kwiatek

ja potu też nie wyczuwałem,
nie wiem jak pachną gożdxiki i nie mogłem Serge Noir
rozłożyć na składniki, całkiem oryginalna pozycja bez dwóch zdań,
a i kostki rosołowej też nie czułem.
Za to w Aziyade czuć pot z wydzielinami płciowymi,
jakby kurtyzana własnie wyszła z łoża gdzie uprawiała seks przez cały dzień,
później czuje spoconego księcia też po seksie, oddam próbkę narzeczonej może na niej będzie przyjemniejsze...

belor

szczerze mówiąc macie niesamowicie ciekawe skojarzenia. Nie wiem jak pachnie pot czy seks w sensie fizycznym w perfumach (wiem jak w życiu). Jedyny zapach który jest dla mnie "cielesny" (ale bez tego o czym piszecie, raczej w pewnym wymiarze woni) to Body Kouros. Chciałbym też niuchnąć Kingdom od McQueena, bo ponoć tam również kobieca cielesność jest świetnie ujęta...

kwiatek

gra skojarzeń belorze,
czujesz coś i z początku nie możesz tego nazwać,
więc kopiesz w pamięci dochodząc do pewnych wniosków,
subiektywnych oczywiście, każdy z Nas będzie inaczej pachniał
po seksie jak się spoci nieprawdaż?