Per Fumum fqjciora

Gość

Ja stosuję 3, góra 4 psiki. Zapach czuję baaardzo długo. Siedząc w pracy ostatnio, szykując się do wyjścia (po 8h) nadal czułem taką fajną, landrynkową nutę (porzeczko-kokoso-jagoda???). Jeszcze wieczorem, blisko ciała unosił się ten fantastyczny, narkotyczny zapach. Jeszcze nie wiem, jak na to cudo zareagują kobiety, w tym moja, ale może jutro będzie okazja. Szczerze, to dla mnie najbardziej zjawiskowy zapach oprócz "Black Cube".

Memoir Man mnie odrzuca, Lyrica i Golda nie znam i aż się tego boję.. ewentualnie kolejna rozbiórka (jedna na miesiąc, bo inaczej zbankrutuję hehe).

Jeszcze mam chrapkę na Creed Original Vetivier (120 ml na dolce kosztuje 475 zł), oczywiście rozbiórkę, bo zapach mnie powala z nóg, jest idealny na upały.
A Jubilata już postawiłem na ołtarzyku i rajcuje się jak mały gówniarz, że mam swoje upragnione 20 ml. Wersja damska już się dla mnie nie liczy, odkąd poznałem Pradę Infusion (dzięki Wam).

kwiatek

dzisiaj ja obchodzę jubileusz na szyi Wink

Niszka

Pewnie zaraz mnie zlinczujecie, ale ja wam powiem, że od zapachu za 900 zł wymagam czegoś więcej. Tzn. zapach jest poprawny, fajnie się go nosi, ale nie jest on wart wydania 900 złotych za butelkę. Za tę cenę moim zdaniem lepiej mieć 2 flakony innych perfum niż ten jeden.

Są przyprawy, zapach jest męski, ale w tej cenie spodziewałbym się czegoś... hmm... innego, czegoś co nie pachnie jak połączenie M7 z Dior Fahrenheit, tylko raczej czegoś wyjątkowego, dostojnego, unikalnego, a tego w Jubilacie nie dostrzegam. Pachnie dla mnie jak sieciówka z wyższej półki. Smile

Robert

kwiatek

niestety trzeba przyznać rację Niszce,
chciałoby się czarów, gromów z jasnego nieba,
w ogóle myślę, że 400zł za 100ml butelki niszowej
to max!
trzeba pamiętać, że płacimy także za flakon,
firmę, drogie składniki, nos ukrywający się za zapachem itp.
co nie znaczy ,że zapach musi byc odkrywczy...

jakbym miał wybierać wolałbym dać 360zł za 100ml Tumulte Very Happy

choć to i tak jest szaleństwo Cool

Robert

Panowie tak to już jest z niszą i to nie tylko, w perfumach, im wyższa półka tym cena bardziej nieadekwatna do produktu.

Niszka

Zgadza się. Tzn. są perfumy warte swojej ceny, np. Nassomato. 30 ml słono kosztuje, ale zapachy są i unikalne i co ważne mega trwałe. Po użyciu Afgano, zapach utrzymuje mi się na kurtce nawet 3 tygodnie. Very Happy

Nie powiem, że Amouage Jubilation nie jest fajnym zapachem, bo jest fajny, ale wart moim zdaniem ok. 300 złotych. Ok, stworzyła go bardzo ważna postać w świecie perfumiarstwa i z drogich składników, ale przecież dla końcowego odbiorcy nie liczy się cena składników, ale produkt końcowy. A te perfumy pachną dla mnie sieciowo i tyle i nic tego nie zmieni. Zapach jest ok, ale za tę cenę kupię sobie 2 flakony Creeda, albo jakieś fajne sieciówki... Za 900 złotych wymagam czegoś więcej, czegoś naprawdę mega unikalnego.

Gość

Zgadza się, za taką kasę nie ma jakiejś mega rewelacji. Ale Jubilation naprawdę mi się podoba i fajnie drilluje, przyjemnie się go nosi.

A tak w ogóle na czym polega nisza? Na tym, że ktoś świadomie nie "puszcza" zapachu jako masówki, co nie znaczy że mniej na tym zarobi. Jest jakaś komisja, która weryfikuje jakość w tej niszy?
Nie ma, więc to tylko kwestia nie masowego charakteru no i wywindowanej ceny i tyle. Dzięki temu oczywiście mamy większą pewność, że w podobny zapach nikt z naszej okolicy nie będzie przyodziany Wink

Z drugiej strony, czy wszystko w tej - nie lubię tego słowa - niszy jest drogie? Porównując naprawdę fajne zapachy Creeda (120 ml za ~500 zł) do np. masowego Chanella (w stacjonarkach ~400 zł za 100 ml) nie jest wcale tak drogo.

Niszka

Dokładnie, a za 260 złotych można mieć niszowego Cuir de Russie od L.T. Piver, który pachnie super i jest dosyć unikalny. Raczej chodzi o to, że zapachy niszowe nie są tak mocno rozpowszechniane, nie kupisz ich przecież w każdej pierwszej drogerii, itp.

Chociaż to też trochę naciągana interpretacja. W Arabii Saudyjskiej prędzej znajdziesz w perfumerii Amouage niż siecióweczkę...

Jest jeszcze jedna kwestia: nie chcę przytaczać marek, ale aby sprzedawać niektóre zapachy niszowe, musisz mieć zezwolenie... producenta. Tzn. zgłaszasz dystrybutorowi, że chcesz sprzedawać perfumy marki X, podajesz jak i gdzie chcesz je sprzedawać, a on to zgłasza producentowi do akceptacji. Dopiero po akceptacji uzyskujesz dostęp do cenników i możesz zamawiać perfumy na sprzedaż. Kilka tego typu marek jest dostępnych w Q. Dlatego próżno ich szukać np. na Ebayu. Smile

pirath

pirath

pirath

aleksander

pirath

pewnie masz daw razy [/quote][/quote] obok siebie czy coś w ten deseń Wink

lichu

Podobne mam odczucia, dlatego nawet nie mam ochoty interesować się ich produktami skoro wiem ze nie wydam na flakon 900zł...